wtorek, 20 listopada 2012

Zaczyna się coś nowego

Jedna z moich córek (ta druga, bo mam ich trzy, o synu przy innej okazji, żeby nie czuł się poszkodowany), założyła mi bloga. Ponieważ, jak pamiętam, od zawsze robiłam wszystko dla nich i dla mojego domu, pomyślałam sobie, że to, co robię teraz umieszczę na blogu. 

Od szycia i haftowania wszystko się zaczęło. Wyssałam to z mlekiem matki.  


Pamiętam, jak latem, kiedy świeciło słońce, moja mama wynosiła maszynę do szycia na tarasik i szyła coś dla domu, bo w sklepach były pustki.


Pamiętam, jak potem uszyłam swoją pierwszą rzecz. Był to fartuszek do prac domowych. Miałam wtedy nieco ponad 13 lat. Tak odkryłam w sobie zapał do tworzenia. Zaraziłam nim swoje dzieci. 

Dzięki temu teraz, kiedy córki powyrastały, przeniosły do swoich domów to, co starałam się zaszczepić w nich przez te wszystkie lata.

Teraz we cztery rozwijamy nasze pasje i chcemy się z Wami nimi podzielić.


   

Aktualnie robimy ozdoby do domu i prezenty świąteczne dla bliskich nam osób a mamy ich wiele. W tym roku postanowiłyśmy wykorzystać do tego filc.


 

1 komentarz:

  1. Uroczy początek czegoś ciekawego! Jeśli kolejne posty będą tak miłe w czytaniu, będę zaglądać częściej... :)

    OdpowiedzUsuń